poniedziałek, 17 maja 2021
czwartek, 4 lutego 2021
środa, 16 grudnia 2020
środa, 9 grudnia 2020
niedziela, 8 listopada 2020
poniedziałek, 31 sierpnia 2020
poniedziałek, 24 sierpnia 2020
wtorek, 4 sierpnia 2020
poniedziałek, 20 lipca 2020
poniedziałek, 29 czerwca 2020
niedziela, 2 listopada 2014
Po raz kolejny ostatnie dziesięć minut zadecydowało o wygranej naszego zespołu. Na boisku było niezwykle ciekawie.
Żółte i czerwone barwy tym razem nie okazały się szczęśliwe dla rezerw kieleckiej Korony. A to za sprawą sędziego, który choć rzadko sięgał do kieszeni, ale jeśli już, to po oba kolory. Ale po kolei.
Początek to huraganowe wręcz ataki niebiesko-biało-czerwonych. Już w 2. minucie bardzo wszędobylski w tym meczu Jan Kowalski wymanewrował obrońców gości i z ostrego kąta próbował pokonać golkipera gości. Piłka po jego strzale odbiła się od słupka, ale w niekorzystny dla gospodarzy sposób, bo wyszła w pole, zamiast wpaść do bramki.
Kolejne minuty to kolejne ataki Granatu. Zwarta obrona gości nie dopuszczała do akcji podbramkowych, więc nasi piłkarze próbowali szczęścia z dystansu. Strzelali m.in. Jan Kowalski, Damian Chrzanowski, Bartłomiej Michalski oraz Marcin Kołodziejczyk. Piłka, niestety, albo mijała bramkę, albo padała łupem bramkarza Korony.
Goście pierwszy groźny strzał na bramkę gospodarzy oddali dopiero w 32. minucie. Po dośrodkowaniu w pole karne głową strzelał zawodnik z Wybrzeża Kości Słoniowej Boliguibya Outtara. Fantastyczną paradą popisał się jednak Konrad Majcherczyk, który po raz pierwszy w tym sezonie stanął między słupkami, w zastępstwie za kontuzjowanego Przemysława Michalskiego.
I wreszcie nadeszła 43. minuta. Tuż przed polem karnym faulowany był bardzo aktywny nie tylko w pierwszej połowie, ale i w całym meczu, Bartłomiej Michalski. Do piłki podszedł kapitan Marcin Kołodziejczyk. Na nic zdało się drobiazgowe ustawianie muru przez bramkarza, ani jego parada. Piłka wylądowała w samym okienku i na przerwę Granat schodził prowadząc 1:0.
Po przerwie, niestety, nasz zespół oddał inicjatywę kielczanom, a ci, mając w składzie kilku zawodników z pierwszego zespołu, nie omieszkali takiego obrotu sprawy wykorzystać. Błąd naszej obrony wykorzystał w 54. minucie wprowadzony w przerwie Sławomir Szmalec, który z kilkunastu metrów strzelił nie do obrony. Gdyby na naszym stadionie była tablica wyników, to widniałby zatem na niej rezultat 1:1.
Widząc nieciekawy rozwój sytuacji na boisku, trener Ireneusz Pietrzykowski sięgnął po rezerwowych. Duże ożywienie na boisku wprowadził Bartosz Malinowski, notorycznie absorbując obrońców gości. A ci często uciekali się do fauli. Jedna z takich sytuacji miała miejsce w 68. minucie. Leandro dos Santos ostro zaatakował nogi Adama Imieli i sędzia odesłał Brazylijczyka do szatni.
Nasi piłkarze zazwyczaj nie marnują gry w przewadze liczebnej i tym razem nie było inaczej. W 80. minucie rzut wolny z prawej strony boiska wykonywał Damian Chrzanowski, dośrodkował w pole karne, a wprowadzony kilka minut wcześniej Mateusz Dziubek lekko musnął piłkę głową i golkiper gości tylko odprowadził ją wzrokiem, gdy ta lądowała w siatce.
Cztery minuty później na jedenastym metrze w polu karnym Korony piłka podawana przez Bartosza Malinowskiego wylądowała pod nogami Bartłomieja Michalskiego i ten bez zastanowienia huknął na bramkę. Bramkarz kielczan znów ani drgnął, gdy piłka go mijała, a gola z powodzeniem można zaliczyć do kategorii „stadiony świata”. Było to perfekcyjne, nomen omen ukoronowanie, fantastycznej gry naszego pomocnika w tym spotkaniu.
Trener Ireneusz Pietrzykowski z dumą schodził na pomeczowe wywiady. – To chyba nasze najlepsze spotkanie w ostatnim okresie. Pierwsze 45 minut to nasza zdecydowana dominacja. To my dyktowaliśmy warunki. Niestety, na początku drugiej połowy oddaliśmy trochę pola i straciliśmy gola. Takiej drużynie nie można było dać tyle miejsca do gry. Jednak siła naszej drużyny to zmiennicy. Odwróciliśmy losy meczu i teraz już myślimy o następnym spotkaniu, z Wisłą w Sandomierzu – powiedział.
I, jak wspomniał trener, w następnej kolejce Granat zagra na wyjeździe z liderem – Wisłą Sandomierz. Mecz rozegrany zostanie w sobotę, 8 listopada, o godz. 13:00.
Granat Skarżysko – Korona II Kielce 3:1 (1:0)
Bramki:
1:0 43’ Kołodziejczyk (wolny)
1:1 54’ Szmalec
2:1 80’ Dziubek
3:1 85’ Bartłomiej Michalski
Granat:
Majcherczyk – Chrzanowski, Styczyński, Gębura, Smolarczyk, Wolski (80’ Markowicz), Bartłomiej Michalski, Kołodziejczyk (61’ Mianowany), Imiela (75’ Dziubek), Kowalski, Fryc (57’ Malinowski)
Widzów: ok. 300
III liga – sezon 2014/15 – wyniki 15. kolejki | ||
---|---|---|
Wisła Sandomierz | 2:1 |
Wierna Małogoszcz |
Granat Skarżysko | 3:1 |
Korona II Kielce |
Unia Tarnów | 2:1 |
Partyzant Radoszyce |
KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski | 3:0 | Wolania Wola Rzędzińska |
Garbarnia Kraków | 2:0 |
MKS Trzebinia/Siersza |
Soła Oświęcim | 2:1 |
Czarni Połaniec |
Wisła II Kraków | 1:1 |
Poprad Muszyna |
Poroniec Poronin | 1:1 | Łysica Bodzentyn |
Beskid Andrychów | odwołany |
Hutnik Nowa Huta Kraków |
III liga – sezon 2014/15 – tabela | ||||
---|---|---|---|---|
| Klub | Mecze | Punkty | Bramki |
1 | Wisła Sandomierz | 15 | 37 | 42:16 |
2 | Granat Skarżysko | 15 | 34 |
32:10 |
3 | Soła Oświęcim | 15 | 32 | 33:16 |
4 | Poroniec Poronin | 15 | 29 | 31:19 |
5 | KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski | 15 | 28 | 24:11 |
6 | Wisła II Kraków | 15 | 23 | 26:19 |
7 | Garbarnia Kraków | 15 | 22 | 18:18 |
8 | Czarni Połaniec | 15 | 22 | 17:15 |
9 | Łysica Bodzentyn | 15 | 20 | 15:17 |
10 | Korona II Kielce | 15 |
20 |
27:27 |
11 | Hutnik Nowa Huta Kraków | 14 | 18 | 18:21 |
12 |
Wolania Wola Rzędzińska | 15 | 15 | 13:26 |
13 | Beskid Andrychów | 14 | 15 | 17:28 |
14 |
Poprad Muszyna | 15 | 15 | 10:18 |
15 | Unia Tarnów | 15 | 14 | 13:23 |
16 | MKS Trzebinia/Siersza | 15 | 12 |
16:25 |
17 | Wierna Małogoszcz | 15 | 7 | 8:27 |
18 | Partyzant Radoszyce | 15 | 6 | 11:35 |
Paweł Wełpa
Dodaj komentarz: