poniedziałek, 17 maja 2021
czwartek, 4 lutego 2021
środa, 16 grudnia 2020
środa, 9 grudnia 2020
niedziela, 8 listopada 2020
poniedziałek, 31 sierpnia 2020
poniedziałek, 24 sierpnia 2020
wtorek, 4 sierpnia 2020
poniedziałek, 20 lipca 2020
poniedziałek, 29 czerwca 2020
środa, 5 listopada 2014
Michał Jędrys, kandydat na prezydenta, Lidia Polewany, była skarbnik miasta, oraz Monika Gębska, obecna skarbnik powiatu, przedstawili swoje pomysły na poprawę finansów Skarżyska.
Michał Jędrys, kandydat na prezydenta, stwierdził, że aby móc uczciwie mówić o finansach miasta należy przeprowadzić analizę sytuacji. Jego komitet takowej dokonał. – Przyjęliśmy model lekarski, przeprowadziliśmy diagnozę i wskazujemy sposoby oraz środki uzdrowienia finansów. Wynik diagnozy jest taki, że gmina nie realizuje znacznej części dochodów. Dodatkowo budżet obciążają kwoty zobowiązań wymagalnych, czyli niepłaconych w terminie. Już sam fakt ich pojawienia się, powinien wzbudzić niepokój nie tylko radnych, ale przede wszystkim mieszkańców. Sprzedaż zobowiązań firmie zewnętrznej nie zmniejsza ich. Powoduje jedynie, że nie są wymagalne, ale nadal są do spłacenia. Skutki rządów prezydenta to nierealizowanie zadań własnych gminy, nieregulowanie wypłat w terminie, brak płynności finansowej gminy i jednostek podległych. Czy gmina przy obecnej polityce znajdzie środki na wkład własny w nadchodzącej perspektywie unijnej? Ja w to nie wierzę – powiedział.
Michał Jędrys wątpi, czy wszystkie środki zaciągnięte w formie kredytu na inwestycje zostały rzeczywiście na ten cel spożytkowane. – Po przeanalizowaniu wydatków budżetowych pojawia się różnica w kwocie 17,5 miliona złotych. Poddaję w wątpliwość twierdzenie prezydenta, że całość została wydana na inwestycje. Czy może część kredytu została zwyczajnie przejedzona? – zapytał.
Komitet wyborczy obecnego starosty proponuje szereg rozwiązań na wyjście z sytuacji. – To wszystko możemy zmienić, znajdując lekarstwo. A jest ono takie, że trzeba zmienić rządzenie miastem na zarządzanie. Rządzenie to jest administrowanie, czyli wykonywanie działań bez żadnej inwencji twórczej, a zarządzaniu taka inwencja towarzyszy. Dzięki temu gmina może się rozwijać – powiedział.
Michał Jędrys zaproponował też kilka sposobów na oszczędności w budżecie. – Czemu urząd miasta zleca analizy firmom zewnętrznym, skoro ma fachowców? Po co prezydent posiłkuje się firmami zewnętrznymi, skoro pewne zadania mogą być wykonane we własnym zakresie? Tak właśnie postępowaliśmy w starostwie. Wiele analiz wykonali nasi pracownicy. Trzeba uczyć się oszczędzania od każdej złotówki. Choćby roznosić korespondencję po mieście poprzez własnych pracowników, a nie korzystać z usług poczty. Należy spojrzeć na wydatki, jakby to były wydatki naszego domowego budżetu. Nie możemy wydać więcej niż zarabiamy, a jeśli chcemy zrobić coś więcej to musimy oszczędzać, aby nie zabrakło nam na podstawowe zadania – powiedział
Zwrócił również uwagę na skromną ofertę miasta dla potencjalnych inwestorów. – Mamy za wąski zasób majątku gminnego do zaoferowania inwestorom. Jeśli ktoś mówi, że ściągnie inwestorów, to należy zadać pytanie, czy inwestorzy będą mieli gdzie zainwestować i będą mieli warunki żeby w ogóle zafunkcjonować. Plany miejscowego zagospodarowania przestrzennego nie są realizowane, nie ma gotowych terenów, aby inwestor mógł od razu wejść i rozpocząć inwestycję – stwierdził.
Lidia Polewany, kandydatka do rady miasta w okręgu nr 1, to była skarbnik miasta. Obecnie jest wykładowcą akademickim, pracowała również w MESKO i ZUS-ie. Poddała ona analizie stan finansów miasta. – Fakt bezsporny to brak płynności finansowej miasta. Z roku na rok przechodzą 2-3 milionowe wymagania finansowe, od których rosną kilkusettysięczne odsetki. Średnioroczne zadłużenie do spłacenia do roku 2028 to ok. 7 milionów złotych, nie licząc kosztów obsługi – powiedziała.
Zwróciła też uwagę na niski poziom ściągalności należności finansowych przez miasto. – Ta ściągalność jest niższa o kilkanaście punktów procentowych, niż w ościennych miastach. Trzeba skuteczniej dochodzić tych należności. Trzeba też zwiększyć dochody z niewykorzystanego w pełni majątku gminy, m.in. targowisk miejskich czy majątku, który podlega Zarządowi Zasobów Komunalnych. Dodatkowo, aby uczynić zarządzanie miastem bardziej skutecznym, należy na każdym jego etapie zaprowadzić kontrolę zarządczą – powiedziała.
Monika Gębska, obecna skarbnik powiatu, również zauważa wiele negatywów w finansach miasta. – O braku płynności finansowej miasta świadczy też zaciąganie kredytów krótkoterminowych na rachunkach bieżących. Na koniec września br. na tzw. przejściowy deficyt zaciągnięto ok. 3,5 mln złotych. Jest to co prawda dozwolone ustawą, ale potwierdza brak tej płynności. Zobowiązania wymagalne wynoszą, jakby powiedział pan prezydent „tylko”, 1,6 mln zł – powiedziała.
Kandydująca do rady powiatu, obecna skarbnik powiatu, potwierdziła słowa Michała Jędrysa o potrzebie racjonalnego rozporządzania budżetem miasta. – Ustawa o finansach zobowiązuje nas do racjonalnego, oszczędnego i celowego wydatkowania środków publicznych. Często o tym zapominamy i lekką ręką wydajemy publiczne pieniądze. W budżecie będziemy musieli znaleźć kwotę nie tylko na spłatę zobowiązań, ale także na wkład własny do unijnych dotacji. Od czego zacząć oszczędności? Ciąć wydatki, przyjrzeć się każdej wydawanej złotówce, analizować koszty, rzetelnie i uczciwie przeanalizować dodatkowe koszty wygenerowane przy spłacie zadłużenia – powiedziała.
Zasugerowała, aby w mieście zaprowadzić podobne rozwiązania, jakie zastosowano w powiecie. – Wprowadziliśmy model wspólnych dla wszystkich jednostek zakupów, przeprowadziliśmy termomodernizację i obecnie powiat zamyka się w subwencji oświatowej, chociaż jest niższa. Nie jestem zwolennikiem oszczędzania poprzez zamykanie szkół. Wszystko wymaga analiz i dyskusji – powiedział.
Konferencję podsumował Michał Jędrys. – Jestem przygotowany, aby rozpocząć proces naprawy finansów miasta, ale nie będzie on nastawiony na cięcia. Oszczędności to nie zwolnienia sprzątaczek czy kucharek, ani likwidacja szkół. Outsourcing też nie sprawdza się w każdym wypadku. Musimy tak zarządzać budżetem, aby można było płynnie spłacać zobowiązania i znaleźć pieniądze na wkład własny do unijnych dotacji. Dofinansowanie inwestycji z UE będzie na poziomie 85%. Jeśli gmina nie skorzysta, to druga taka szansa się nie trafi. Inwestycje unijne to nie tylko nowe drogi, to nowy tabor komunikacyjny czy aktywizacja bezrobotnych. Skarżysko to piękne miasto biednych ludzi, ale ma ono szansę, aby być miastem przyjaznym dla mieszkańców i inwestorów, a inwestorzy pojawię się, gdy będą mieli wiarygodnego partnera w postaci władz miasta – powiedział.
Paweł Wełpa
Dodaj komentarz: