poniedziałek, 17 maja 2021
czwartek, 4 lutego 2021
środa, 16 grudnia 2020
środa, 9 grudnia 2020
niedziela, 8 listopada 2020
poniedziałek, 31 sierpnia 2020
poniedziałek, 24 sierpnia 2020
wtorek, 4 sierpnia 2020
poniedziałek, 20 lipca 2020
poniedziałek, 29 czerwca 2020
poniedziałek, 26 stycznia 2015
Zgodnie z oczekiwaniami, poniedziałkowa sesja była niezwykle emocjonująca i długa.
W porządku obrad piątej w obecnej kadencji sesji do najważniejszych należały projekty uchwał intencyjnych wprowadzających zmiany w sieci szkół podstawowych i gimnazjalnych.
Władze miasta zamierzały wprowadzić następujące zmiany:
Radni, a także prezydent, ugięli się tylko w ostatniej z zaproponowanych zmian. Szkoła Podstawowa nr 1 zostanie na swoim miejscu. Zdjęcie projektu uchwały w tej sprawie z porządku obrad zaproponował sam prezydent Krönig, a radni się do tego wniosku przychylili. Marcin Piętak z PiS w imieniu radnych opozycyjnych wnioskował o usunięcie z porządku obrad także pozostałych propozycji zmian, ale jego apel nie znalazł uznania u radnych.
Zanim przystąpiono do głosowania nad uchwałami, z interpelacjami wystąpili radni, a z wolnymi wioskami – mieszkańcy. Tych drugich było aż 25, a dominowały wśród nich wystąpienia mieszkańców Pogorzałego, którzy bronili Szkoły Podstawowej nr 9. Radni opozycyjni po raz kolejny krytykowali propozycje zmian i apelowali o ich zaniechanie.
Mariusz Bodo z PiS apelował o wstrzymanie zmian i obiecywał, że jego klub zagwarantuje merytoryczną współpracę przy opracowaniu nowego programu zmian w sieci szkół. Artur Mazurkiewicz, radny z osiedla Pogorzałe, bronił „Dziewiątki” przekonując, że szkoły w peryferyjnych dzielnicach pełnią rolę nie tylko edukacyjną, ale są także domami kultury, a ich likwidacja przynosi niewielkie oszczędności finansowe, za to ogromne koszty społeczne. Radny pytał również, skąd się biorą kwoty dotacji do prywatnych placówek szkolnych.
Juliusz Bilski, radny Kongresu Nowej Prawicy, wybrany na Książęcym twierdził, że likwidacja tamtejszego gimnazjum to tylko wstęp do likwidacji całego zespołu szkół, w którym mieszczą się jeszcze przedszkole i podstawówka. Pytał, jak to jest, że miasto stać na duże wsparcie dla MCK czy MCSiR, a nie może sobie pozwolić na dotacje dla szkół. Zarzucił władzom miasta, że sprowadzają mieszkańców dzielnic na obrzeżach miasta do roli płatnika podatków. On także zwrócił uwagę na potrzebę dojazdu uczniów z Książęcego do szkół w centrum i związane z tym trudności. – Dzieci zazwyczaj nie mają samochodów – stwierdził z przekąsem.
Jako pierwszy z licznego grona mieszkańców głos zabrał poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Bętkowski. Zarzucił on prezydentowi Krönigowi kłamstwo wyborcze w związku z planami odnośnie zamykania szkół. – Ja bym w ogóle nie użył słowa „reforma” w kontekście tych zmian. A te zmiany temu samorządowi zaszkodzą i go zdestabilizują na długi czas. Nie kierujmy samorządu na tory, w których może się wywrócić. Radni, bierzecie na siebie wielki ciężar odpowiedzialności. To będzie wam zapamiętane – ostzregał.
Po nim do mównicy stawali przedstawiciele mieszkańców Książęcego. Zarzucali władzom arogancję i traktowanie jak motłoch. Przekonywali, że zmiany dadzą tylko pozorne oszczędności, a koszt społeczny będzie ogromny. Wypominały Konradowi Krönigowi jego hasło wyborcze, które brzmiało „Przyszłość i rozwój”. – Jaką przyszłość i rozwój chcecie zafundować naszym dzieciom? Nie chcemy ani takiej przyszłości, ani rozwoju, jaki proponuje Konrad Krönig. Przyszłość tego miasta to właśnie dzieci. Jako radny był pan przeciwny likwidacji. Nie rzuca się słów na wiatr – mówili. Na dowód zaprezentowali nagranie z kampanii wyborczej z obietnicą nielikwidowania szkoły.
Jako jeden z nielicznych, prezydenta Kröniga w obronę wziął Zbigniew Zaborski, karateka, prowadzący zajęcia z dziećmi i młodzieżą w swoim klubie. – Wylewacie czarę goryczy na biednego prezydenta, a on przecież rządzi dopiero od miesiąca – mówił, tradycyjnie prosząc radnych o znalezienia na terenie miasta sali, w której mógłby pracować ze swoimi podopiecznymi.
Jeszcze liczniej na sesji zjawili się mieszkańcy Pogorzałego, aby bronić Szkoły Podstawowej nr 9, mieszczącej się przy ul. Warszawskiej. Głos zabierali m.in. dyrektor Renata Bilska, nauczyciele i rodzice. Ta pierwsza wyliczyła liczne sukcesy szkoły, aktywność nie tylko w zakresie obowiązków edukacyjnych, ale też liczne przedsięwzięcia pozalekcyjne. Małgorzata Strószczyk, nauczycielka ze szkoły, argumentowała, że uczniowie „Dziewiątki” mają bardzo dobre wyniki w nauce, plasujące ich na czołowych miejscach rankingów, zarówno lokalnych, jak i ogólnopolskich.
Mieszkańcy osiedla, w tym członkowie jego rady, zarzucali, że Pogorzałe jest dyskryminowane, a mieszkańców miasta dzieli się na lepszych i gorszych. Oni również wytykali prezydentowi, że „buduje prezydenturę na kłamstwie i obłudzie”, a w kwestii oszczędności polecali zwrócić się na konsultacje do prezydenta Starachowic. – Radni, zastanówcie się, czy nie produkujecie potencjalnych uciekinierów z tego miasta. Czy Skarżysku w ogóle potrzebne jest osiedle takie jak Pogorzałe? A jeśli tak, to po co? – pytał Paweł Bugajski, mieszkaniec osiedla i ojciec uczniów szkoły.
Mieszkańcy po raz wtóry przekonywali, że szkoła nr 9 to coś więcej niż miejsce nauki. Przypominali, że sami z własnych pieniędzy poczynili szereg remontów i inwestycji. – Ta decyzja powoduje w nas smutek i obumieranie. Nie mamy na osiedlu już nic poza szkołą – mówiła Wanda Półtorak, członkini rady osiedla. Argumentowali, że likwidacja szkoły to „cios w serce osiedla”. – Nasza szkoła jest wielopokoleniowa, budowali ją nasi dziadowie. Dała ona dziesiątki wybitnych absolwentów. To nasza szkoła, nie wyobrażam sobie naszego osiedla bez szkoły – dodała Aleksandra Wozińska, mieszkanka osiedla.
Do interpelacji i wniosków odnieśli się prezydent Krönig i jego zastępca, odpowiedzialny za sprawy oświaty, Krzysztof Myszka. – Zarzuca się nam, żeby oszczędności zacząć od siebie. I takie też będą. Oszczędności z reformy oświaty to około 1,5 miliona złotych, a na zmianach w administracji, czyli likwidacji straży miejskiej i Zarządu Zasobów Komunalnych (likwidację ZZK również zatwierdzono na sesji – przyp. red.) zaoszczędzimy 3,5 miliona – mówił. Potrzebę zmian argumentował tragicznym stanem finansów miasta w momencie przejęcia przez niego władzy. Posłowi Bętkowskiemu zarzucał z kolei, że ma „tupet, żeby zabrać głos, kiedy rządziło się osiem lat i doprowadziło się do takiej sytuacji”.
Krzysztof Myszka namawiał, aby na zmiany patrzeć z bardziej ogólnej perspektywy, jako całego miasta, a nie poszczególnych osiedli czy środowisk. – Spróbujmy się znaleźć na miejscu osób, które odpowiadają za miasto w dłuższej perspektywie. Ten projekt zmian to najbardziej racjonalna i przemyślana decyzja – mówił. Obiecywał, że gabinet prezydenta czeka i oczekuje, że zainteresowani mieszkańcy powołają stowarzyszenia, które poprowadzą szkoły. Jednocześnie zaprzeczył, że po likwidacji Gimnazjum nr 4 dojdzie w dalszej perspektywie do likwidacji całego zespołu szkół. – Chcemy na Książęcym zbudować silny ośrodek edukacyjny z jeszcze jednym oddziałem przedszkolnym. Poprawie ulegnie też otoczenie, w tym boisko – powiedział.
Wszystkie z pozostawionych w porządku obrad uchwał intencyjnych dotyczących oświaty zostały przyjęte. Głosowania wyglądały następująco:
Taki obrót sprawy oznacza, że władze będą mogły dalej pracować nad reformą, a na koniec wymagane będzie podjęcie już ostatecznych i wiążących uchwał w ww. sprawach. Te uchwały mogą być podjęte teoretycznie do 31 sierpnia. Zmiany, jeśli ostatecznie do nich dojdzie, nastąpią wraz z początkiem następnego roku szkolnego.
Na sesji poza wspomnianą likwidacją Zarządu Zasobów Komunalnych poruszono kilka innych kwestii, m.in. zmiany oświetlenia w mieście na bardziej energooszczędne. Radny Grzegorz Łapaj zaapelował do urzędu miasta o pomoc w likwidacji szkód poczynionych przez wandali na mogile na Borze. Złomiarze ukradli stamtąd część metalowych barierek. Te kwestie poruszymy w odrębnych materiałach.
Paweł Wełpa
Komentarze (1):
· odpowiedz
· zgłoś
– Zarzuca się nam, żeby oszczędności zacząć od siebie. I takie też będą. - koniec cytatu .
Jako wieloletni pracownik wydz. ośw . nie potrafi lub nie chce zrozumieć prostego sformułowania !!!
Od siebie , znaczy od SIEBIE !!!
Wysokość Waszych poborów jest irracjonalna w stosunku do wykonywanej pracy , a wynagrodzenie P. Prezydenta wyższe od wynagrodzenia poprzednika !!!
Diety Radnych ( ok. 1500 zł ) , opowiadających jak ciężko pracują społecznie i dla dobra nas mieszkańców ,
to nabijanie kasy ludziom którzy są zaprzeczeniem społecznego działania!!!
Ludzi ustawionych na dobrych posadkach , dzięki rzekomo społecznej działalności !!!
Tego dotyczy zarzut by zacząć OD SIEBIE !!!
Wy mieliście w obietnicach budować miejsca pracy !
To zaś co proponujecie to zwiększenie bezrobocia !!!