poniedziałek, 17 maja 2021
czwartek, 4 lutego 2021
środa, 16 grudnia 2020
środa, 9 grudnia 2020
niedziela, 8 listopada 2020
poniedziałek, 31 sierpnia 2020
poniedziałek, 24 sierpnia 2020
wtorek, 4 sierpnia 2020
poniedziałek, 20 lipca 2020
poniedziałek, 29 czerwca 2020
czwartek, 5 grudnia 2013
Na dzisiejszej konferencji prasowej prof. Zbigniew Kotwica zarzucił doktorowi Gajdzie kłamstwo w sprawie rzekomego fałszowania protokołów pooperacyjnych, a jego wystąpienie na sesji rady powiatu określił mianem „medialnej hucpy”.
Profesor Kotwica, pełniący obowiązki zastępcy dyrektora skarżyskiego szpitala do spraw medycznych, zaprzeczył, jakoby celowo wpisywał do protokołów nieprawdziwe nazwiska lekarzy uczestniczących w operacjach. Przyznał owszem, że mogą pojawić się błędy. Stwierdził, że pomyłki takie rzeczywiście są, ale są one „w obie strony”, tzn. są błędy zarówno w dokumentach sporządzanych przez lekarza, jak i pielęgniarki. Dodał, że de facto błędy nie są w protokołach, a w opisach zabiegów, które są sporządzane w momencie zamykania historii choroby, w ciągu mniej więcej 14 dni od wypisania pacjenta. Według prof. Kotwicy więcej błędów znaleziono po stronie protokołów pielęgniarskich. To właśnie w 11 z nich jest wpisanych więcej lekarzy. Ze strony opisów lekarskich takie błędy są w 7 dokumentach.
W rewelacjach ujawnionych przez Jana Gajdę oprócz nazwiska prof. Kotwicy pojawiło się nazwisko doktora Michała Tarnowskiego. Jest on uczniem profesora i pod jego kierunkiem będzie pisał pracę doktorską. Jego zarobki w ostatnich trzech miesiącach wahają się od 2032 zł do 2817 zł. Ani szpital, ani powiat, któremu on podlega, nie ponoszą żadnych dodatkowych kosztów, jak np. podróży czy zakwaterowania w Skarżysku. Profesor uznał nawet przyjeżdżanie dra Tarnowskiego do naszego szpitala za „hobby”.
Zbigniew Kotwica nie zgodził się z zarzutem, że jego pacjenci z innych miast mają pierwszeństwo w operacjach przed pacjentami lokalnymi. Wyjaśnił, że „pacjenci idą za chirurgiem”, chcąc być leczonymi przez znanych im i zaufanych lekarzy. Dodał, że każdy dodatkowy zoperowany pacjent to konkretny zysk dla szpitala, a rentowność zabiegów wynosi ok. 50%. Zwrócił uwagę, że od momentu, kiedy na oddziale ortopedii w roli ordynatora doktora Gajdę zastąpił doktor Wojciecha Bandurki z Łodzi zdecydowanie poprawiła się wydajność i rentowność oddziału, co przekłada się na lepszy wynik finansowy całej lecznicy. Wyjaśnił, że de facto skarżyscy pacjenci czekają na operację kręgosłupa 3-5 dni, podczas gdy średnia dla kraju wynosi… 2 lata.
Profesor pozwolił sobie również określić wiedzę i umiejętności doktora Jana Gajdy jako mierne. Nadmienił, że był on także przeciwny powstaniu oddziału neurochirurgii w skarżyskim szpitalu. Zbigniew Kotwica zauważył, że obecność takiego oddziału znacznie zwiększa prestiż i znaczenia szpitala. Skarżyski szpital ma, według niego, jeden z najlepiej przygotowanych bloków operacyjnych w Polsce, i powinien on być maksymalnie wykorzystany.
Zbigniew Kotwica ma zamiar wystąpić z pozwem cywilnym przeciwko Janowi Gajdzie oraz wystąpić do prokuratury z podejrzeniem popełnienie przestępstwa pomówienia osoby pełniącej funkcję publiczną. Pomimo, że czuje się niewinny, profesor uznał decyzję dyrektora Jarzębowskiego o zawieszeniu go w funkcji zastępcy dyrektora za decyzję słuszną. Zostaną wstrzymane również operacje z jego udziałem. Nadmienił, że nie wyobraża sobie dalszej współpracy z Janem Gajdą.
Paweł Wełpa
Dodaj komentarz: