poniedziałek, 17 maja 2021
czwartek, 4 lutego 2021
środa, 16 grudnia 2020
środa, 9 grudnia 2020
niedziela, 8 listopada 2020
poniedziałek, 31 sierpnia 2020
poniedziałek, 24 sierpnia 2020
wtorek, 4 sierpnia 2020
poniedziałek, 20 lipca 2020
poniedziałek, 29 czerwca 2020
piątek, 13 czerwca 2014
Już tylko godziny dzielą nas od pierwszego barażowego meczu Granatu o wejście do II ligi. Niestety, oprócz dobrych, mamy też złe wieści.
W sobotę o godz. 17:00 Granat podejmie na własnym stadionie Sokoła Ostróda. Będzie to pierwszy mecz pierwszej rundy baraży o wejście do II ligi. Nasza drużyna ostatnie godziny spędza na odpoczynku. Tylko bramkarze mieli jeszcze w czwartek ostatni trening. – W ostatnim okresie bardziej dochodziliśmy do siebie, niż trenowaliśmy. Końcówka sezonu to wiele meczów, więc tuż przed barażem odbyliśmy w zasadzie tylko jeden mocniejszy trening. Generalnie, jesteśmy przygotowani do dwumeczu z Ostródą – mówi trener Ireneusz Pietrzykowski.
Złe wieści to takie, że w pierwszym mecz z powodu kontuzji na pewno nie zagrają dwaj podstawowi zawodnicy: kapitan Marcin Kołodziejczyk i Klaudiusz Łatkowski. I, jak zapewnia trener, nie jest to zasłona dymna przed rywalem. – Obaj mają urazy, które wykluczają ich definitywnie z meczu. Ale uważam, że nie ma ludzi niezastąpionych. Na boisko wejdą inni i dostaną szansę. Co więcej, to właśnie w takich meczach zaczynają się często wielkie kariery – mówi trener.
Sztab szkoleniowy zebrał też oczywiście informacje o naszym rywalu. – Sokół to zespół prezentujący podobny poziom jak my. Zawodnicy są silni fizycznie, wielu z nich ma za sobą grę w wyższych ligach. Ale są do ogrania – wyjaśnia.
Jaki wynik w pierwszym meczu usatysfakcjonuje Ireneusza Pietrzykowskiego? – Zadowoli mnie awans do następnej rundy, a to, jakie będą wyniki poszczególnych meczów jest mniej istotne – mówi.
Piłkarze na pewno na boisku dadzą z siebie wszystko, a kibice niebiesko-biało-czerwonych już dają z siebie wszystko. Wspólnymi siłami doprowadzają do stanu używalności stadion, który często bywa określany „skansenem”. Od środy koszą trawę na… trybunach i koronie, naprawiają chodniki i siedziska, malują ogrodzenia. Słowem, poprawiają estetykę obiektu, aby nie wstydzić się przed gośćmi. A w zasadzie wstydzić się mniej, bo przecież wieloletnich zaniedbań nie da się nadrobić w ciągu kilku dni.
Kibice oczywiście wykonują prace charytatywnie, zakupili wiele materiałów, sporo z nich pozyskali od przedsiębiorców, którzy również kibicują klubowi. Poświęcając swój czas i pieniądze chcą, jak sami mówią, „pokazać władzom miasta, że jak się chce to można”.
Ich działania wsparło Miejskie Centrum Sportu i Rekreacji, które oddelegowało do prac dwóch etatowych pracowników oraz dwóch w ramach robót interwencyjnych. Kierowany przez Krzysztofa Randla, byłego bramkarza Granatu, MCSiR również dokupił część materiałów budowlanych.
Zatem nie pozostaje nic innego, jak w sobotę o 17:00 stawić się na Rejowie i z całych sił dopingować Granat w walce o II ligę. Władze klubu radzą, aby przyjść na stadion wcześniej, niż zazwyczaj, aby uniknąć kolejek i tłoku przy kasach. Obie będą czynne od godz. 15:00. Optymistyczne założenia są takie, że na trybunach zjawi się ponad tysiąc osób.
Paweł Wełpa
Dodaj komentarz: