poniedziałek, 17 maja 2021
czwartek, 4 lutego 2021
środa, 16 grudnia 2020
środa, 9 grudnia 2020
niedziela, 8 listopada 2020
poniedziałek, 31 sierpnia 2020
poniedziałek, 24 sierpnia 2020
wtorek, 4 sierpnia 2020
poniedziałek, 20 lipca 2020
poniedziałek, 29 czerwca 2020
wtorek, 21 maja 2013
Ks. Kazimierz Sowa spotkał się we wtorek ze swoimi czytelnikami, opowiadając o swojej podróżniczej pasji i książce, która jest jej efektem.
Dziennikarz, publicysta, bloger i dyrektor stacji Religia.tv – to ks. Sowa na co dzień. Jednak nie samą pracą żyje człowiek. Ten truizm prawdziwy jest i w przypadku ks. Sowy – jego pasją są podróże. Szczególnie upodobał sobie Syberię, którą odwiedził już kilkakrotnie. Owocem tych wojaży jest książka Moje syberyjskie podróże. I o Syberii właśnie opowiadał zgromadzonym w bibliotece publicznej przy ul. Towarowej.
Z racji swojego zawodu duchowny szczególną uwagę zwraca na budowle sakralne. Jedną, która szczególnie zapadła mu w pamięci jest Cerkiew Kazańska w Irkucku, którą określił mianem „piernikowej”. Sposób wykonania jej murów oraz zdobień sprawia, że wygląda jak... piernik oblany lukrem. Nie brak również na Syberii kościołów rzymskokatolickich, zwanych tam „polskimi”, a to oczywiście ze względu na obecność polskich emigrantów i zesłańców.
Podróżując po Syberii, poznał dobrze jej ogrom, ekstremalne temperatury oraz spotkał na swojej drodze mnóstwo serdecznych ludzi, przekonując się dobitnie, jak prawdziwe jest rosyjskie powiedzenie: „Na Syberii sto kilometrów to nie odległość, minus 20 stopni to nie mróz, a wódka to nie alkohol”. Szczególna rola wódki w Rosji to nie mit. Leje się ona tam strumieniami, odgrywając ważną rolę w budowaniu więzi towarzyskich.
Pokonując bezkres syberyjskiej krainy, ks. Sowa nie mógł nie natknąć się na potomków naszych rodaków oraz na ślady ich przodków. Wierszyna, znajdująca się ok. 100 kilometrów od Irkucka to wieś gdzie Polaków jest nadal wielu – żyje ich tam ok. 650. Język polski nadal tam dominuje, działa polska szkoła i kościół. Inną „polską” wsią jest Biełastok, niestety już prawie wymarłą – znajduje się tam jedynie kilka chałup.
Na swojej drodze napotkał też wielu Starowierów – wyznawców odłamu prawosławnego, którzy w XVII w. zostali wygnani z Rosji. Wielu z nich osiedliło się m.in. w Polsce. Lepsze czasy nadeszły dla nich, gdy caryca Katarzyna zalegalizowała ich wyznanie i mogli wrócić do Rosji. Dziś wielu z nich żyje właśnie na Syberii.
Tomsk, Tobolsk, Irkuck – m.in. te miasta odwiedził ks. Sowa podczas swoich podróży. Przebył też potężny szmat drogi przez słynną syberyjską tajgę. Jak powiedział, Syberia jest jak magnes, przyciąga i dlatego też wraca tam systematycznie.
Paweł Wełpa
Dodaj komentarz: