poniedziałek, 17 maja 2021
czwartek, 4 lutego 2021
środa, 16 grudnia 2020
środa, 9 grudnia 2020
niedziela, 8 listopada 2020
poniedziałek, 31 sierpnia 2020
poniedziałek, 24 sierpnia 2020
wtorek, 4 sierpnia 2020
poniedziałek, 20 lipca 2020
poniedziałek, 29 czerwca 2020
czwartek, 28 sierpnia 2014
Europarlamentarzysta, lider Kongresu Nowej Prawicy pojawił się dziś w Skarżysku. Wspierał w kampanii wyborczej Jacka Wójcickiego, kandydata w wyborach uzupełniających do senatu.
Sala w hotelu Promień zapełniła się do ostatniego miejsca. Na widowni dominowała młodzież. Właśnie obecność młodzieży ucieszyła pochodzącego z Ostrowca Świętokrzyskiego kandydata, który stwierdził, że wiele, w tym wynik wyborów, zależy od młodych ludzi niepowiązanych układem. Jacek Wójcicki stwierdził, że nasz kraj jest w rozsypce. Przyznał rację ministrowi Bartłomiejowi Sienkiewiczowi, który dosadnie określił sytuację w kraju, co zostało nagrane na słynnych taśmach. Dokładnych słów ministra jednak nie zacytował.
Kandydat na senatora skrytykował swoich rywali w walce o zwolnione przez Beatę Gosiewską miejsce w senacie: Zbigniewa Pacelta z PO i Jarosława Rusieckiego z PiS. – To posłowie w uśpieniu. Nic nie było o nich słychać. Ten pierwszy nie zabrał głosu z mównicy sejmowej ani razu, a drugi chyba tylko osiem razy. Skoro w trzy lata nie zrobili nic, w rok też nic nie zrobią – podsumował.
Nie da się ukryć, że to przemówienie Janusza Korwin-Mikkego było powodem, dla którego sala była pełna. Charyzmatyczny i kontrowersyjny polityk od razu ostudził głowy obecnych. – Senator nie wybuduje w Skarżysku stadionu (sic! – przyp. red.), ani mostu nad Kamienną. Nie od tego jest przecież senat. Ale głos na Jacka Wójcickiego to głos przeciwko rządzącemu układowi – powiedział.
Polska gospodarka jak stajnia Augiasza
Janusz Korwin Mikke przekonywał, że jedynym wyjściem dla poprawy sytuacji jest nie wtrącać się w gospodarkę. – Gdyby w tej chwili zastosować względem administracji państwowej gospodarkę wolnorynkową, syndyk siedziałby choćby w ZUS-ie czy Skarbie Państwa. Trzeba, tak jak Herakles oczyścił stajnię Augiasza, puścić nurt wolnego rynku przez gospodarkę i śmieci same wypłyną – przekonywał.
Ludzie sami najlepiej gospodarują własnymi pieniędzmi
Polityk skrytykował pośrednictwo państwa w wydawaniu pieniędzy obywateli. – Zasada jest prosta: ludzie sami najlepiej gospodarują swoimi pieniędzmi. Najgorzej to wydawać cudze pieniądze na cudze potrzeby, a to robią urzędnicy. Gdy rząd mówi, że dał nam 1000 złotych, to tak naprawdę zabrał nam 1400 – argumentował, pokazując zapełnioną do połowy szklankę, jak by to określił rząd, a która w rzeczywistości jest do połowy pusta.
Podatki dochodowe – podstawowa przyczyna bezrobocia
Nie mogło się obyć bez krytyki zarówno podatków dochodowych, jak i zasiłków dla bezrobotnych. – To dwie podstawowe przyczyny bezrobocia. A u nas się podatki podwyższa. Jak się podniesie podatek piekarzowi to on podniesie cenę bułek i tracimy wszyscy. Jak zniesiemy PIT i CIT to momentalnie spadnie bezrobocie. A ono powinno być minimalne, jeśli jest wyższe niż 4%, jest to skandal – mówił. Dodał, że szkodliwa dla gospodarki jest także płaca minimalna, a najbardziej szkodzi właśnie najbiedniejszym.
Odebrać władzę gospodarczą urzędnikom i oddać ludziom
Lider KNP przekonywał, że na wolnym rynku nie rządzi administracja państwowa, a nawet przedsiębiorca, rządzi konsument. – W rzeczywistości to miliony kobiet, które idą na codzienne zakupy do Lidla czy Biedronki, rządzą gospodarką. Producenci muszą robić to, co one chcą. Tak właśnie jest na wolnym rynku – rządzi konsument, a nie producent argumentował.
Dziki kapitalizm jest dobry dla biednych, a socjalizm dla bogatych
Na przykładzie XIX-wiecznych Stanów Zjednoczonych europarlamentarzysta przekonywał, że wbrew pozorom, dla najbiedniejszych ludzi to nie socjalizm jest najlepszym rozwiązaniem. – Kto emigrował do Ameryki wtedy? Oczywiście, że biedni ludzie. W socjalizmie najwięcej zarabiają bogaci. W kapitalizmie nie ma sporów, a w socjalizmie jest największa zawiść między ludźmi, to jest głęboko niemoralny ustrój. Politycy o tym wiedzą i na tym zbijają kapitał – mówił.
Unia już się kończy, a NFZ i Ministerstwo Zdrowia to rak
Janusz Korwin-Mikke nie omieszkał skrytykować służby zdrowia. Narodowy Fundusz Zdrowia i Ministerstwo Zdrowia określił mianem raka na systemie lecznictwa w Polsce. Zganił też ideę wypłacania becikowego. – Na becikowe reaguje tylko menel, bo 1000 zł starcza mu na pięćset butelek denaturatu – stwierdził dosadnie.
Unii Europejskiej nie wróży zbyt długiej przyszłości. – Unia już się kończy, to jest trup. Jeszcze jedna, góra dwie kadencje i koniec – przepowiadał.
Uczestnicy spotkania chętnie zadawali pytania, chcąc poznać zdanie polityka choćby w kwestii sytuacji na Ukrainie („nie wtrącać się póki nam nie zagrażają ”) czy dotacji z UE („szkodzą nam, a nie pomagają”). Wizyta zakończyła się tradycyjnym pozowaniem do wspólnych zdjęć oraz rozdawaniem autografów.
Paweł Wełpa
Dodaj komentarz: