poniedziałek, 17 maja 2021
czwartek, 4 lutego 2021
środa, 16 grudnia 2020
środa, 9 grudnia 2020
niedziela, 8 listopada 2020
poniedziałek, 31 sierpnia 2020
poniedziałek, 24 sierpnia 2020
wtorek, 4 sierpnia 2020
poniedziałek, 20 lipca 2020
poniedziałek, 29 czerwca 2020
środa, 24 września 2014
Od środy rondo na skrzyżowaniu ulic 3 Maja i Pięknej nosi imię braci Bernasów, a skwer pomiędzy ul. Okrzei, a Tysiąclecia – braci Zygmuntowiczów.
Wielu mieszkańców na pewno dopiero teraz dowie się o ich losach, ale dzięki jednogłośnemu przyjęciu uchwał pamięć o skarżyskich bohaterach wojennych nie zaginie. Na uroczystej sesji rady miasta pojawili się członkowie ich rodzin. Nie zabrakło, oprócz radości i satysfakcji, łez wzruszenia.
Rodowici skarżyszczanie: Kazimierz, Tadeusz, Stefan, Feliks i Zbigniew Bernasowie oraz Zygmunt, Ryszard i Henryk Zygmuntowiczowie, bohatersko walczyli o honor ojczyzny. Ci z nich, którym udało się przetrwać wojenną zawieruchę, kontynuowali pracę na rzecz Polski już w warunkach pokojowych. Obie rodziny pochodzą z okolic miejsc, które nazwano ich imieniem. Bracia Bernasowie wychowali się na ulicy Podjazdowej, a bracia Zygmuntowiczowie na ulicy Konopnickiej.
Krewni ze wzruszeniem dziękowali władzom za inicjatywę i przyjęcie uchwał. Dziękowali także: Henryk Czech, kombatant i żołnierz Armii Krajowej oraz radny Tomasz Sekuła, orędownik uhonorowania tych wyjątkowych mieszkańców naszego miasta.
Prezydent Roman Wojcieszek oddał honory rodzinom Bernasów i Zygmuntowiczów. – Bracia Bernasowie i Zygmuntowiczowie to nasi skarżyscy bohaterowie, prawdziwi Kolumbowie. Wojenne losy ich rozdzieliły, ale dzięki tej uchwale chłopaki z Konopnickiej i Podjazdowej znów są razem – powiedział.
Na sesji nadano nazwę jeszcze jednemu miejscu w mieście. Skwer na skrzyżowaniu ulic Legionów, Niepodległości i Metalowców nosi teraz nazwę Skweru Bzińskiego. – Czy ktoś dziś używa jeszcze nazwy „Bzin”? Nazwa zanika. By ocalić ją od zapomnienia, zaproponowałem uchwałę nadania temu miejscu takiej właśnie nazwy – mówił prezydent Wojcieszek.
Pod fotorelacją przedstawiamy dokładne sylwetki braci Bernasów i Zygmuntowiczów (za informacją z urzędu miasta).
Pięciu braci Bernasów z ul. Podjazdowej – historia każdego z nich jest wyjątkowa: Kazimierz (rocznik 1914), Tadeusz (rocznik 1917), Stefan (rocznik 1919), Feliks (rocznik 1923), Zbigniew (rocznik 1925) – swoją powinność wobec ojczyzny, swój patriotyzm, wychowanie w miłości wobec polskiej Ziemi wynieśli z domu rodzinnego, matki Kazimiery z Wiercińskich i ojca Piotra Bernasa. Prawdziwi Kolumbowie rocznik 20. Wspaniali i tragiczni, których młodość została wpisana w pożogę lat II wojny światowej.
Okazją do przywracania pamięci tym wyjątkowym braciom jest również przypadająca w tym roku 100. rocznica urodzin najstarszego z nich, Kazimierza – pilota, który swoje niedługie życie złożył na ołtarzu Ojczyzny. Uczestnik wojny obronnej, obecny w walce pod Tomaszowem Mazowieckim, Końskimi, Ostrowem Mazowieckim i Włodawą. Po ewakuacji z 17 września 1939 roku zarządzonej przez dowództwo lotnictwa, los wojenny prowadzi Go przez Rumunię, Jugosławię, Grecję do Francji. Stamtąd przedostaje się do Afryki Północnej, a następnie z Casablanki do Gibraltaru, aby 7 lipca 1940 roku dotrzeć do Anglii. Tu rozpoczyna swoje loty bojowe na niemieckie ośrodki przemysłowe. Zginął w czasie powrotu z lotu bojowego znad Niemiec po wykonanym zadaniu zbombardowania Bremy. Z 18 na 19 czerwca 1941 roku samolot Vickers „Wellington” z załogą nie powrócił do bazy zestrzelony nad Morzem Północnym. Porucznik pil. obs. Kazimierz Bernas miał zaledwie 27 lat.
Drugi z braci Bernasów, Tadeusz, absolwent i prymus Szkoły Podchorążych Marynarki Wojennej w Toruniu, wiosną 1939 roku zostaje zaokrętowany na ORP „Grom”. Okręt ten razem z ORP „Burza” i ORP „Błyskawica” przybija do brzegów Anglii 1 września 1939 roku. Po epizodzie służby we Francji i dowództwa trawlera patrolującego angielskie wybrzeże, ppor. mar. Bernas prosi o przydział do służby na okrętach podwodnych. W dniu 9 stycznia 1941 wydaje po raz pierwszy rozkaz: „Banderę podnieść”. Od tego dnia wyznaczony na oficera nawigacyjnego okrętu podwodnego Tadeusz Bernas z ul. Podjazdowej, absolwent Gimnazjum i Liceum im. Augusta Witkowskiego w Skarżysku-Kamiennej z rocznika 36 swoje losy wojenne związał z ORP „Sokół”. W czasie wojny ORP „Sokół” odbył ponad trzydzieści patroli bojowych na Morzu Północnym, Zatoce Biskajskiej oraz dwie kampanie na Morzu Śródziemnym. 7 lutego 1945 roku Tadeusz Bernas został dowódcą ORP „Sokół”, a 3 maja 1945 awansowany do stopnia kapitana. Tadeusz Bernas dekretem ostatniego Prezydenta RP na Uchodźstwie, Ryszarda Kaczorowskiego awansowany został do stopnia komandora podporucznika. Mieszkający na stałe w Toronto komandor podporucznik Tadeusz Bernas odszedł na Wieczną Wachtę 29 listopada 1995 roku.
Trzeci z braci Bernasów, Stefan, to uczestnik konspiracji, członek Polski Podziemnej. W 1943 roku po ukończeniu w Warszawie konspiracyjnej Szkoły Podchorążych skierowany został do zgrupowania partyzanckiego majora „Ponurego” Piwnika w Górach Świętokrzyskich. Z chwilą wybuchu powstania w Warszawie walczył w zgrupowaniu VII Batalionu AK „Obroża”. Stefan Bernas, który tu, w Skarżysku w 1937 roku ukończył gimnazjum matematyczno-przyrodnicze im. Augusta Witkowskiego, całe swoje powojenne życie poświęcił nauce. Profesor Bernas nazywany był „sumieniem elektryków”, a jego opinie uznawane były za ostateczny atest moralny. Dorobek naukowy profesora Bernasa, pracownika Politechniki Warszawskiej obejmuje kilka wybitnych monografii, około 50 opublikowanych prac. – Odchodzi od nas człowiek, którego znaczenie polegało na rzeczach większych i ważniejszych niż Jego ogromna wiedza i znakomity dorobek naukowy – na niezwykłej osobistej prawości, skromności, prostolinijności, głębokim poczuciu sprawiedliwości i godności ludzkiej. Straciliśmy człowieka, który długo jeszcze będzie wzorem postaw i postępowania dla każdego z nas… – tymi słowami rektor Politechniki Warszawskiej prof. dr Władysław Findeisen żegnał zmarłego w dniu 4 sierpnia 1983 roku chłopaka z ul. Podjazdowej, absolwenta skarżyskiego gimnazjum, żołnierza, profesora, Polaka – Stefana Bernasa.
Czwarty z braci Bernasów, Feliks, to bohater II wojny światowej, uczestnik Powstania Warszawskiego. Wiosną 1943 roku ukończył konspiracyjną Szkołę Podchorążych w stopniu kaprala podchorążego. W czasie powstania od dnia wybuchu walczył w ramach Batalionu „Czata 49”, uczestnicząc w najcięższych walkach od Woli, przez Muranów po Stare Miasto, skąd 1 września kanałem dotarł do Śródmieścia. Udział w powstaniu okupił raną. Wraz z grupą powstańców trafił do obozu niemieckiego Bremervörde koło Lüneburga, a stamtąd piechotą do Stalagu XB-Sandbastel. 20 kwietnia (lub 21) 1945 roku trafił do obozu X-C Lübeck, gdzie 2 maja doczekał końca niemieckiej niewoli. Po wojnie student SGH oddziału w Łodzi. Zmarł 27.07.1994w Łodzi.
Najmłodszy z braci, Zbigniew, zamyka klamrą trudne losy wojennej wędrówki, walki i poświęcenia skarżyskich Kolumbów. Działacz Szarych Szeregów, w których od sierpnia 1943 roku pełni funkcję zastępowego I drużyny „Rój Kasko”. Od czerwca 1944 roku walczy z Niemcami jako partyzant oddziału porucznika „Młota” – Henryka Kosmali, dowódcy I kompanii wchodzącej w skład I batalionu 3. pułku piechoty Legionów AK. Po wojnie podjął studia w Akademii Handlowej w Szczecinie, które ukończył w 1950 roku. Zbigniew Bernas zmarł 24 sierpnia 1991 roku, pochowany w grobie rodzinnym w Skarżysku – w mieście, któremu poświęcił cale życie.
Odznaczenia braci Bernasów: Kazimierz –Krzyż Walecznych (dwukrotnie) i Polowa Odznaka Obserwatora, Tadeusz – Kawaler Orderu Virtuti Militari, Krzyż Walecznych (dwukrotnie), Krzyż Czynu Bojowego, Medal Morski (czterokrotnie), Stefan – Krzyż Kawalerski Odrodzenia Polski, Feliks – Srebrny i Złoty Krzyż Zasługi (wielokrotnie), Krzyż Kawalerski.
Kazimierz, Tadeusz, Stefan, Feliks, Zbigniew – bracia Bernasowie, nasi skarżyscy bohaterowie. Dziś naszą powinnością jest wracać honor, przywracać pamięć bohaterom tamtych czasów. Tu, w Skarżysku, kształtowała się ich patriotyczna postawa, to stąd, z domu swoich rodziców, z ulicy Podjazdowej wyruszyli w różne kierunki świata po to, by spełniać swój obowiązek wobec Ojczyzny – obowiązek Polaka. Dziś my, w imieniu mieszkańców społeczności miasta Skarżyska-Kamiennej, oddajemy Im należną cześć i hołd.
Bracia Zygmuntowiczowie.
Zygmunt (rocznik 1913), absolwent Państwowej szkoły Przemysłowej, ppor. rezerwy (po odbytej służbie wojskowej w piechocie w latach 1934-36). Po 1 września 1939 roku zmobilizowany do służby w Wojsku Polskim, przez dwa tygodnie poszukiwał swojej jednostki. Niestety, była już rozbita. Wrócił do Skarżyska gdzie podjął pracę w konspiracji. Aresztowany 29 stycznia 1940 roku, torturowany w budynku Szkoły Powszechnej nr 1 Zygmunt Zygmuntowicz zapłacił najwyższą cenę za to, że był Polakiem, że wyniósł z domu wartości, którym został wierny do końca. Został zamordowany 10 kwietnia 1940 roku, pochowany na cmentarzu na Firleju. Miał zaledwie 27 lat.
Ryszard Zygmuntowicz (rocznik 1916), kapitan pilot, uczeń gimnazjum i liceum im. A. Witkowskiego. Absolwent Dęblińskiej Szkoły Orląt. Po ewakuacji przez Rumunię, Francję dostał się do Anglii. Tu walczył w 301 Dywizjonie Bojowym. Wykonał 31 lotów bojowych na ośrodki przemysłowe Niemiec. Od 1942 roku walczył w 1586 Eskadrze Polskiej, 138 Dywizjonu RAF, wykonując loty nad terytorium krajów okupowanych przez wroga (w tym w okolicy Końskich i Skarżyska). Po wykonaniu swojego 7. zadania – lotu nad Czechy, 21 kwietnia 1942 roku, wracając w skrajnie trudnych warunkach atmosferycznych, jego Halifax rozbił się na skałach. Zginęła cala załoga. Kapitan pilot Ryszard Zygmuntowicz miał 26 lat.
Trzeci z braci Zygmuntowiczów – Henryk (rocznik 1919, z wykształcenia technik przemysłu leśnego), to żołnierz Armii Krajowej o pseudonimie „Hazet” w okręgu Radomsko-Kieleckim. Za swoją działalność w okresie II wojny światowej otrzymał Złoty Krzyż Zasługi AK. Po wojnie pracownik Zakładu Energetycznego „ZEORK”, gdzie pracował do emerytury (31 grudnia 1984 roku). Przed wojną, jak i w pierwszych latach po jej zakończeniu Henryk był czynnym sportowcem w klubie sportowym „ZEORK” jako piłkarz, siatkarz, hokeista i lekkoatleta (skok w dal i rzut oszczepem). Następnie podjął pracę jako działacz sportowy, był m.in. Przewodniczącym Kolegium Sędziowskiego Okręgu Lekkoatletycznego Radomsko-Kieleckiego, posiadał stopień Sędziego Międzynarodowego Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Powojenny czas Henryka, to również wielokrotne przesłuchania, rewizje dokonywane przez UB. Henryk Zygmuntowicz zmarł 28 lutego 2011 roku, pochowany w swoim rodzinnym mieście.
Los był okrutny dla ich młodości, rozdzielił ich… Dziś poprzez tę uchwałę bracia Zygmuntowicze, chłopaki z ul. Konopnickiej, są znowu razem.
Paweł Wełpa
Dodaj komentarz: