poniedziałek, 17 maja 2021
czwartek, 4 lutego 2021
środa, 16 grudnia 2020
środa, 9 grudnia 2020
niedziela, 8 listopada 2020
poniedziałek, 31 sierpnia 2020
poniedziałek, 24 sierpnia 2020
wtorek, 4 sierpnia 2020
poniedziałek, 20 lipca 2020
poniedziałek, 29 czerwca 2020
poniedziałek, 10 lutego 2014
Artysta zawitał do naszego miasta nie tylko ze swoją muzyką, ale także z dobrze wszystkim znanym specyficznym humorem i punktem widzenia. Ze sceny w hali MCSiR ani przez chwilę nie powiało nudą.
To, że występ Macieja Maleńczuka nie pozostawi nikogo obojętnym było pewne. I nie tylko za sprawą jego muzycznej twórczości. Artysta przeplatał swoje hity anegdotami z życia, odnosił się do bieżących wydarzeń w kraju i za granicą.
Na wstępie podziękował licznie przybyłej publiczności, że wybrała jego występ od skoków (jak się okazało później, bardzo udanych) Kamila Stocha. – Zapraszam na podróż przez mój skomplikowany życiorys artystyczny – takim słowami zapowiedział swój występ. A później ze sceny zabrzmiały m.in. Nigdy więcej, Praca na saxach, Gdzie są przyjaciele moi, Barman i Dawna dziewczyno.
Maciej Maleńczuk nie byłby sobą, gdyby nie dogryzł pewnym osobom czy grupom społecznym. Dostało się prezydentowi Putinowi w kontekście sytuacji na Ukrainie i naszym księżom, którzy, zdaniem artysty, mieszają się do spraw, do których nie powinni. A zagorzałym katolikom z kolei zarzucił, że w stosunku do bliźnich kierują się bardziej nienawiścią, niż miłością. Ułożył też jedenaste przykazanie: „Jeśli chcesz to zapier… – powiększysz tylko swój dług” – to oczywiście w odniesieniu do sytuacji materialnej znacznej części Polaków.
Muzyk barwnie też opowiadał o swoim życiu, swojej babci, która przyrządzała wyjątkowy „koktejl” z… prostego wina i spirytusu. – Pozdrawiam też Nergala, który odebrał mi miano pierwszego satanisty w kraju – mówił ze sceny. Swoje kolejne piosenki dedykował m.in. kolejarzom i generalnie ludziom pracy. Tak było przy okazji Casey Jones, utworu w stylu country.
Im bliżej końca koncertu, tym więcej hitów. Widownia usłyszała m.in. Ostatnią nockę, Mikrofon autorstwa Włodzimierza Wysockiego, Kwas oraz Tango libido. - I to właśnie libido rządzi światem – stwierdził Maciej Maleńczuk.
Artyście towarzyszył zespół Psychodancing w składzie: Maciej Muraszko (perkusja), Andrzej Laskowski (gitara basowa), Kuba Frydrych (gitara elektryczna) i Grzegorz Stasiuk (instrumenty klawiszowe).
Paweł Wełpa
Dodaj komentarz: