poniedziałek, 17 maja 2021
czwartek, 4 lutego 2021
środa, 16 grudnia 2020
środa, 9 grudnia 2020
niedziela, 8 listopada 2020
poniedziałek, 31 sierpnia 2020
poniedziałek, 24 sierpnia 2020
wtorek, 4 sierpnia 2020
poniedziałek, 20 lipca 2020
poniedziałek, 29 czerwca 2020
sobota, 5 kwietnia 2014
W piątek odbył się wernisaż wystawy wycinankarstwa Lucyny Kozłowskiej.
Artystka mówi o sobie, że pochodzi „znad Kamiennej”. Urodziła się bowiem w Ostrowcu Świętokrzyskim, ale losy rzuciły ją do naszego miasta. I właśnie zamiłowanie do naszego regionu stało się przyczynkiem do pielęgnowania tradycji tworzenia wycinanek. Choć z tej gałęzi sztuki bardziej słyną inne regiony Polski, m.in. Kurpie, to Lucyna Kozłowska postanowiła być wierna swojemu regionowi. – Wycinanka kielecka jest prosta w formie, uboga we wzornictwie, surowa. To jej cechy charakterystyczne – wyjaśniła.
Artystka przedstawiła zgromadzonym historię wycinanki. Jej ojczyzną są Chiny. W Polsce szczyt popularności przeżywała w XIX i na początku XX wieku. Obecnie następuje jej renesans. Wycinanki stają się popularne nie tylko, jako sztuka sama w sobie, często są inspiracją dla projektantów mody i stylistów.
Goście wernisażu z zaciekawieniem obejrzeli krótką lekcję wycinania, dziwiąc się, jak to możliwe, że z kawałka papieru powstają takie cudeńka, mimo, że artystka nie szkicuje wcześniej wycinanek na papierze. – Opowieści rodzą się już w trakcie tworzenia – zdradziła.
Pomimo, że ma, jak przyznała, około 70 par nożyczek, Lucyna Kozłowska często korzysta ze starych nożyc do strzyżenia owiec, które miała ze sobą na wernisażu. Są dla niej wygodne, nie męczą rąk, jak tradycyjne narzędzie. Tematyką jej wycinanek są diabły, czarownice, aniołowie, święci, m.in. św. Franciszek, papież Jan Paweł II, a także dywany świętokrzyskie.
Wystawę można oglądać w Małej Galerii Miejskiego Centrum Kultury do 27 kwietnia br. Wstęp bezpłatny.
Paweł Wełpa
Dodaj komentarz: