Szampan lał się strumieniami. Granat wygrał z Beskidem i „zaklepał” sobie zwycięstwo w III lidze

sobota, 31 maja 2014

W sobotę na Rejowie była feta, ale do pełni sukcesu droga jeszcze daleka. Aby zagrać w II lidze, Granat musi wygrać baraże. I to dwustopniowe.

W meczu z Beskidem nasz zespół potrzebował minimum jednego punktu, żeby zapewnić sobie pierwsze miejsce na koniec sezonu. Długo zanosiło się, że właśnie remisem zakończy się to spotkanie. Rolę jokera wziął jednak na siebie Mateusz Dziubek, który wszedł na boisko w 58 minucie, a już trzy minuty później zdobył zwycięską bramkę meczu.

Pierwsza połowa to co najmniej trzy tzw. „setki” dla Granatu. Dwie miał Mateusz Fryc, a jedną Dawid Smolarczyk. Żaden gol jednak nie padł i kibice zaczęli drżeć o końcowy wynik, szczególnie że Beskid nie zadowalał się jednym punktem. Goście byli o włos od zdobycia prowadzenia w 38 minucie, gdy po mocnym strzale z dystansu piłka wylądowała na poprzeczce. W ataku andrychowian szczególnie aktywny był Tomasz Moskała, znany kibicom z gry w Groclinie Grodzisk Wielkopolski, Cracovii czy GKS-ie Katowice. Zaliczył on także jeden występ w reprezentacji kraju.

W przerwie i po niej trener Pietrzykowski dokonał kilku zmian, aby odmienić obraz lekko nudnawej gry. Strzałem w dziesiątkę okazało się wprowadzenie na boisko w 58 minucie Mateusza Dziubka, który potrzebował zaledwie trzech minut, aby zdobyć, jak się okazało, zwycięskiego, gola. Od 70 minuty nasz zespół grał w dziesiątkę. Drugą żółtą i w rezultacie czerwoną kartkę otrzymał Bartosz Gębura.

Pomimo przewagi liczebnej goście nie zdołali zdobyć wyrównującej bramki i dzięki trzem zdobytym punktom Granat definitywnie przesądził sprawę zwycięstwa w małopolsko-świętokrzyskiej grupie III ligi w sezonie 2013/14.

Zadowolony po meczu był strzelec zwycięskiego gola Mateusz Dziubek. – To było moje wejście smoka, strzeliłem lewą nogą w sytuacji sam na sam. Mecz był ciężki. Za tydzień jedziemy do Wiernej, ale to nie będzie wycieczka, tylko normalny mecz – zapewnił.

Szkoleniowiec skarżyszczan Ireneusz Pietrzykowski również w świetnym nastroju opuszczał stadion. – Wygraliśmy i to jest najważniejsze. Wygrać ligę to przyjemna sprawa, ale to dopiero pierwszy etap. Teraz będziemy zbierać informacje o naszym rywalu w barażach, Sokole Ostróda – podsumował.

Dzięki wygranej Granat zapewnił sobie pierwsze miejsce w tabeli małopolsko-świętokrzyskiej III ligi. Nie oznacza to niestety automatycznego awansu. Od przyszłego sezonu II liga zostanie zreformowana – zamiast dwóch grup, będzie jedna. Aby znaleźć się w gronie drugoligowców, nasza drużyna będzie musiała rozegrać dwie rundy baraży. W pierwszej zagra z Sokołem Ostróda, czyli zwycięzcą grupy podlasko-warmińsko-mazurskiej. Pierwszy mecz 14 czerwca w Skarżysku, a rewanż 18 czerwca w Ostródzie. W przypadku wygranej, rywalem w decydującym dwumeczu będzie zwycięzca barażu pomiędzy mistrzem III ligi opolsko-śląskiej, a Sokołem Kleczew, który wygrał grupę kujawsko-pomorsko-wielkopolską. Ten dwumecz zaplanowany został na 25 i 28 czerwca.

Zanim Granat przystąpi do baraży, do rozegrania jest jeszcze ostatnia kolejka sezonu. W następną sobotę, 7 czerwca, o godz. 17:00 nasz zespół zagra na wyjeździe z Wierną Małogoszcz.

Granat Skarżysko – Beskid Andrychów 1:0 (0:0)

Bramka:
1:0 61’ Mateusz Dziubek

Granat:
Majcherczyk – Chrzanowski, Gębura, Styczyński, Duda (46’ Malinowski), Mianowany, Kołodziejczyk (70’ Basąg), Michalski, Smolarczyk, Gajos (58’ Dziubek), Fryc (77’ Ryński)

Zólta kartka: Gębura
Czerwona kartka: Gębura (70’) – druga żółta

Widzów: ok. 300

Mateusz Dziubek, strzelec zwycięskiej bramki

Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu

Paweł Wełpa

Dodaj komentarz:

Zaloguj się przez Facebooka

lub